Czy ginekologów ogranicza klauzula sumienia?
Od pewnego czasu w naszym kraju bardzo głośno jest, wręcz wrze na temat tzw. klauzuli sumienia. Jak zapatrują się na nią ginekolodzy i czy zwalnia ich to ze świadczenia pomocy kobietom, które się do nich o nią zwracają? Zanim poruszony zostanie ten temat, warto przybliżyć sobie samą definicję klauzuli sumienia.
Klauzula sumienia w Polsce
Klauzula sumienia to szczególna prawna regulacja, według której lekarz może odmówić wykonywania zdrowotnych świadczeń, jeśli naruszają one jego sumienie. Klauzula ta zapisana jest w “Ustawie o zawodzie lekarza i dentysty” i dotyczy działań, takich jak:
– pomoc w samobójstwie,
– eutanazja,
– selekcja eugeniczna,
– aborcja,
– wypisywanie środków antykoncepcyjnych, aborcyjnych, dopingujących i odurzających.
Jeżeli jednak lekarz odmówi wykonywania świadczeń zdrowotnych, ma obowiązek wskazać pacjentowi innego lekarza lub ZOZ, u którego może on uzyskać pomoc, a następnie odnotować ten fakt w medycznej dokumentacji. Dodatkowo lekarz ten musi wcześniej powiadomić swojego przełożonego na piśmie o zamiarze odmowy.
Istnieją jednak przypadki, w których klauzula sumienia nie obowiązuje, a jest to:
– nagła sytuacja, w której zachodzi prawdopodobieństwo utraty życia lub zdrowia (art. 30 Ustawy o zawodzie lekarza i dentysty). Jeśli ma miejsce powyższa sytuacja, lekarz bez względu na swoje przekonania zobowiązany jest do natychmiastowego udzielenia pomocy poszkodowanemu.
A jak zastosowanie klauzuli sumienia wygląda w praktyce ginekologicznej w Polsce? Czy lekarz ginekolog może odmówić wykonania aborcji, przepisania tabletek antykoncepcyjnych lub wczesnoporonnych?
ABORCJA
Ogólnie rzecz ujmując w Polsce aborcja jest całkowicie zakazana. Istnieją jedynie trzy przypadki, w których jest dopuszczalna, a są one następujące:
– ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety (dopuszczalna bez względu na wiek płodu),
– ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie, bądź upośledzenie płodu lub nieuleczalna choroba, która zagraża jego życiu (dopuszczalna do momentu, w którym płód osiągnie zdolność do samodzielnego przeżycia poza organizmem kobiety),
– ciąża powstała w wyniku zabronionego czynu, np. gwałtu, kazirodztwa (dopuszczalna do 12 tygodnia ciąży).
Poza tymi wyjątkami aborcja jest zakazana. Jednak odkąd lekarz ginekolog, powołując się na klauzulę sumienia, może odmówić dokonania aborcji, zdarzają się przypadki, kiedy nawet w powyższych sytuacjach odmawiają oni przeprowadzenia aborcji. Trzeba tutaj wspomnieć o głośniej sytuacji z 2014 roku, dotyczącej dr Chazana, który powołując się na klauzulę odmówił dokonania aborcji nieodwracalnie uszkodzonego płodu.
Według zeznań pacjentki, której dotyczyła powyższa sprawa, lekarz świadomie przedłużał wykonanie aborcji tak, by w świetle prawa było ono niemożliwe. Dodatkowo, choć taki był jego obowiązek, nie polecił jej lekarza ginekologa, od którego otrzymałaby pomoc. Pacjentka otrzymała odszkodowanie, a sam dr Chazan został zwolniony w funkcji dyrektora szpitala.
Sprawa ta jednak odbiła się echem wśród środowiska lekarskiego. Zaczęli oni masowo podpisywać klauzulę sumienia. W tej chwili sprawa wygląda następująco:
– w większości szpitali na terenie Polski ginekolodzy podpisali klauzulę sumienia (na samym Podkarpaciu nie ma w tej chwili szpitala, w którym kobieta mogłaby poddać się legalne aborcji, wynikającej z trzech wspomnianych wyżej punktów),
– większość lekarzy odmawia także udzielania informacji o lekarzach i ZOZ, w których możliwa jest legalna aborcja (Ministerstwo Zdrowia wydało oświadczenie, w którym nakłada na pacjenta obowiązek dowiadywania się o takich placówkach za pośrednictwem NFZ),
– Narodowy Fundusz Zdrowia wydał natomiast oświadczenie, iż nie posiada informacji na temat lekarzy, którzy podpisali klauzulę sumienia,
– dodatkowo resort zdrowia odmówił utworzenia listy ze spisem lekarzy, którzy wykonują legalną aborcję.
Tak więc kwestia legalnej aborcji w Polsce nadal pozostaje nierozstrzygnięta.
ANTYKONCEPCJA
Podobnie sprawa wygląda z kwestią antykoncepcji. Klauzula sumienia gwarantuje bowiem lekarzowi, który ją podpisał, prawo do odmowy przepisania tabletek antykoncepcyjnych lub głośnej “pigułki po”, jeśli kłóci się to z jego sumieniem i moralnością. Mimo iż ponad połowa Polaków jest za swobodnym dostępem do tzw. antykoncepcji “awaryjnej” (pigułki po), Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, iż rozważa zmianę prawa i sprzedaż jej będzie możliwa jedynie na receptę, choć nie jest ona wczesnoporonna ani aborcyjna, gdyż działa zanim kobieta zajdzie w ciążę.
Przychodnia ginekologiczna lub inna poradnia ginekologiczna z założenia ma być miejscem, w którym kobieta otrzyma pomoc, taką jak choćby recepta na tabletki antykoncepcyjne, jeśli taką formę antykoncepcji wybrała. Jednak otrzymanie recepty nie jest już takie oczywiste – lekarz może się powołać na klauzulę sumienia.
Czy klauzula ta ogranicza lekarzy? Dla jednych jest wygodnym prawem, drugich na pewno w jakimś stopniu ogranicza, gdyż wciąż słyszy się o przypadkach, kiedy to lekarze z całego szpitala podpisują klauzulę sumienia, ponieważ takie jest odgórne zarządzenie. Wystarczy wspomnieć znany prywatny szpital (Pro-Familia) z Rzeszowa i niedawną sytuację, jaka miała tam miejsce. W tym całym zamieszaniu szkoda tylko kobiet, które coraz częściej nie mają do kogo zwrócić się o pomoc.